„Archeologia Codzienności 2023. »Nowe topografie« Nowej Huty” to oparta na szeroko zakrojonym dialogu artystyczno-badawczym praca, prowadzona przez dwoje doświadczonych artystów: Simone Rueß i Rafała Mazura, łącząca wielopłaszczyznową refleksję i analizę wizualną zmieniającej się dynamiki przemieszczania mieszkańców dzielnicy z udziałem dedykowanego krajobrazu dźwiękowego Nowej Huty w formie hybrid-mapping.
Dalekie od dosłowności, ikoniczne obrazy Wiktora Pentala i Henryka Makarewicza tworzą wizualne DNA Nowej Huty, stanowiąc nie tyle wielopłaszczyznowy zapis pierwszych jej lat, ile przepustkę do rozumienia doświadczenia modernizmu i nowoczesności, jak również działań badawczych wobec jej naczelnego medium – fotografii.
Z coraz większą swobodą zaczynamy rozumieć, że słońce wcale nie świeci specjalnie dla ludzi i że gdyby przypadkiem wydarzyło się, że ludzie zwyczajnie by nie zaistnieli – w końcu mogło się tak przecież wydarzyć – rzeczy dalej toczyłyby się swoim torami. Układanka tworząca rzeczywistość wyglądałaby wtedy zgoła inaczej, niemniej dowolny filodendron, nieobciążony już ludzką klasyfikacją w rzędzie obrazkowców, radziłby sobie zapewne doskonale.
Przy okazji prezentacji spektakli w ramach projektu „WCIELENIA_Kraków tańczy! vol.1”, którego organizatorem jest Fundacja Crush On Trash, zapraszamy na warsztaty z procesów twórczych spektakli „oŚĆ!” oraz „Wołanie o powrót”!
W centrum praktyki tanecznej będą: oddech, głos w połączeniu z ruchem oraz muzyka w tworzeniu choreografii. W warstwie procesu kompozycji spektaklu skupimy się nad drogą wyboru elementów, które w ostateczności tworzą spektakl.
Warsztaty poprowadzi Małgorzata Haduch
Chwilę przed styczniową premierą „Les Emigrants” według prozy Sebalda w paryskim Odeonie Krystian Lupa przedstawia swój nowy projekt zrealizowany w Teatrze Polskim w Podziemiu we Wrocławiu, w zespole, z którym wielokrotnie pracował, zanim władze politycznymi decyzjami zniszczyły jedną z najważniejszych scen w kraju. Na scenie zobaczymy – znowu – artystki i artystów rozsianych dziś po wielu teatrach: Halinę Rasiakównę, Martę Ziębę, Annę Ilczuk, Ewę Skibińską, Jankę Woźnicką, Wojciecha Ziemiańskiego, Andrzeja Kłaka i Tomasza Lulka.
Jeśli choć raz wyliście z bezsilności, lekarz zwracał się do Was w trzeciej osobie, a ksiądz powtarzał Wam, że cierpienie uszlachetnia, nie możecie przegapić tego spektaklu.
To osobista opowieść o procesie umierania jego ojca, który chorował na raka trzustki, ale też historia bezradności i wściekłości na instytucje państwa, służbę zdrowia i Kościół, które zadają chorym dodatkowe cierpienia.
Przed dwoma laty Małgorzata Wdowik pokazywała na Boskiej Komedii „Wstyd” z warszawskiego Nowego Teatru, wcześniej festiwalowa publiczność oglądała m.in. pierwszą część jej trylogii o uczuciach, czyli „Gniew” z TR Warszawa. Tym razem jedna z najważniejszych dziś polskich reżyserek przywozi do Krakowa projekt z dotychczasowych najbardziej oryginalny i ryzykowny. Inspiracją dla debiutanckiego spektaklu Wdowik we Wrocławskim Teatrze Pantomimy była jedna z najgłośniejszych książek ostatnich lat – „Niepokój przychodzi o zmierzchu” Lucas Marieke Rijnevelda.
Świetna komedia i melodramat w jednym spektaklu. A przede wszystkim sceniczne spotkanie Daniela Olbrychskiego i Tomasza Karolaka. Pierwszy wciela się w starego aktora, właśnie przygotowującego się do roli Szekspirowskiego króla Leara. Drugi jest jego synem, z którym łączy go trudna przeszłość. Nie widzieli się od lat, a teraz ojciec robi synowi niespodziankę. Puka do jego drzwi i zamierza zostać na dużo dłużej…
Kto powinien decydować o naszym życiu? Prawo? Postęp medycyny? Sądy? Kościół? My sami? Czy jesteśmy wystarczająco odpowiedzialni, aby podejmować nieodwracalne decyzje? „I’m Nowhere / Znikanie” jest teatralną medytacją na temat eutanazji, rozpiętą między performance’em, spektaklem dramatycznym a teatrem ruchu, w części oparta o nową, do tej pory niewystawianą sztukę Iwana Wyrypajewa. To międzynarodowa koprodukcja: Teatru im. J. Kochanowskiego w Opolu, madryckiego Teatros Del Canal i Festiwalu Boska Komedia.
Reżyser spektaklu Michał Borczuch wraz z Krzysztofem Zarzeckim, grającym jedną z głównych ról, postanowili opowiedzieć o swoich prawdziwych matkach, odwołując się do słynnego obrazu Almodovara o tym samym tytule. O ile hiszpański maestro opowiada w swoim filmie o żyjącej matce z perspektywy nieżyjącego syna, o tyle Borczuch z Zarzeckim – odwrotnie. Oddają hołd swoim zmarłym na raka matkom, jednocześnie opowiadając nam o sobie. Dzielą się szczegółami ze swojego życia, odsłaniają intymne kulisy dorastania czy wreszcie mierzą się z doświadczeniem śmierci i utraty najbliższej osoby, wszystko to jednak w konwencji teatru. Pojawiają się więc pytania: czy to w ogóle prawdziwy proces?
Patrzy na okno nad stołem. Podzielone na dwanaście części. Na tym oknie kończy się jego świat. Wyobraża sobie, że jeśli je otworzy, to zobaczy przed sobą mur. Patrzy w okno. Stąd niczego nie widać. Wspina się na stół, klęczy na nim. Patrzy przez kratkę szybek. Nadal nic nie widać. Zbliża twarz do szyby. Coraz bliżej…
Słowa te wypowiada główny bohater spektaklu, Adam, siedząc ze swoją partnerką sceniczną, Kingą, przodem do widzów. O kim mówi? O sobie czy o kimś innym? A może o nas wszystkich, siedzących na widowni?
„Podobno zapamiętujemy tylko dobre rzeczy. Ile było tych dobrych dni? Kiedy się chciało żyć, kiedy się człowiek uśmiechał. Kiedy mu coś wychodziło, kiedy wszystko się układało?” – pyta bohaterka grana przez Agnieszkę Przepiórską, aktorkę znaną łaźniowej publiczności m.in. ze spektaklu „Ginczanka. Przepis na prostotę życia”.
„Bardzo osobisty, poruszający spektakl o starości, przemijaniu i śmierci, o kryzysie natchnienia, niepewności i twórczej niemocy. A wreszcie o sile wspólnoty. To tocząca się powoli, ale mocno pulsująca wewnętrznym rytmem historia, osadzona w środowisku artystycznym, ale jednocześnie dotykająca spraw uniwersalnych. Wielopoziomowa, szkatułkowa konstrukcja to znakomita rama dla bardzo organicznego, pełnego czułości aktorstwa. Jej granice bardzo skutecznie przekraczają zaskakujące sceny z udziałem nieprofesjonalnych aktorek i aktorów” – Przemek Gulda, „guldapoleca”.
Wyobraźmy sobie Nową Hutę za 100 lat. Kolejne wojny i katastrofy, wybuchy wulkanów, ruchy powierzchni ziemi i niespotykane wcześniej zjawiska pogodowe przykrywają miasto wielometrową warstwą mieszanki błota i radioaktywnej sadzy. Powierzchnia przestaje nadawać się do życia. Najwyższe punkty obecnego świata – fabryczne kominy górujące kiedyś nad głowami – funkcjonują jako pasaże łączące martwe zewnętrze z kryjącym się pod powierzchnią rachitycznym życiem.
Kochasz teatr? Chcesz poczuć na własnej skórze przedpremierowe emocje? A może marzysz, by za darmo zobaczyć najlepsze produkcje oraz spektakle gościnne? Zostań wolontariuszem w Teatrze Łaźnia Nowa!
Poszukujemy wolontariuszy do wsparcia przy obsłudze widza i organizacji widowni. Jeśli masz czas i chęć, by kilka wieczorów w miesiącu spędzić w naszym teatrze, koniecznie zaaplikuj! CV należy wysłać na adres e-mail: wolontariat@laznianowa.pl
Pod tym adresem również uzyskasz odpowiedzi na wszelkie pytania związane z wolontariatem.