Aleksandra. Rzecz o Piłsudzkim.

Teatralna opowieść koncentruje się na drugiej żonie marszałka Józefa Piłsudskiego, Aleksandrze. Z jednej strony pokazując ją jako żonę najważniejszego w kraju polityka, z drugiej strony, jako kobietę o burzliwej przeszłości. Zaangażowana politycznie Aleksandra znana była ze swoich feministycznych, radykalnych poglądów i zdecydowanych działań. Jednak mimowolnie została wpisana w mit Matki Polki, gdyż od chwili narodzin córek, była rozdarta pomiędzy przykładnym prowadzeniem domu, a aktywnym zaangażowaniem w życie polityczne kraju. Dla twórców spektaklu Aleksandra jest również ucieleśnieniem historycznej roli kobiet, ich miejsca przy mężczyznach, zarówno w perspektywie społeczno-historycznej, jak i indywidualnej, prywatnej, intymnej.


Fot. Bartłomiej Sowa 

Reżyseria
Marcin Liber
Autorka
Sylwia Chutnik
Dramaturgia
Sebastian Majewski
Muzyka
Marcin Liber, Małgorzata Sarbak
Choreografia
Iwona Pasińska
Scenografia
Marcin Liber, Grupa Mixer
Występują
Angelika Cegielska, Rozalia Mierzicka, Mirosława Żak, Rafał Kosowski, Filip Perkowski, Piotr Tokarz, Ryszard Węgrzyn
Produkcja
Teatr Dramatyczny im. J. Szaniawskiego w Wałbrzychu, Teatr Łaźnia Nowa, Festiwal Boska Komedia
Premiera
17 listopada 2011

Recenzje

Miniatura raczej niż widowisko, rozpisany na trzy kobiece głosy monolog tytułowej bohaterki, zderzony dodatkowo przez autorkę ze schematem rodem z "Trędowatej" Mniszkówny. Przedstawienie pokazuje pomnik Piłsudskiego z całkiem nieoczekiwanej strony, patrzy na niego okiem współczesnej dziewczyny.
Jacek Wakar
Przekrój
Zapomniana postać dwudziestolecia międzywojennego, matka chrzestna polskiego terroryzmu i anarchizmu Aleksandra Szczerbińska, przechodzi torturę upokorzeń. Przebrana w krępujące suknie, unieruchomiona na zatopionej w sadzawce, pluszowej otomanie na próżno przypomina o swoich zasługach, wizjonerskich pomysłach i poświęceniach. Chór czterech poważnych panów w smokingach i tak wytknie jej zmarszczki czy zachowanie nielicujące z kobiecą godnością. Kobieta przenosząca pod gorsetem materiały wybuchowe jest może przydatna, ale gdy upomina się o swoją część w podziale splendorów, automatycznie staje się agresywną dziwką.
Joanna Derkaczew
Gazeta Wyborcza
Spektakl, zrealizowany jako melodramat, został dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. Wbrew założeniom twórców, przedstawienie ma silny wydźwięk feministyczny. Scenografia w wykonaniu grupy Mixer zmienia przestrzeń w tajemniczy ogród w letniej, wieczornej porze. Spektakl Libery zachwyca, wzrusza i nie pozwala długo o sobie zapomnieć.
Katarzyna Lemańska
Nowa Siła Krytyczna
Zespół postanowił sprawdzić, na ile tradycyjne gatunki mieszczą się jeszcze w postmodernistycznym świecie i na ile percepcja cybertechnologicznego widza je przyswoi. Publiczność nie otrzymała jednak melodramatu sensu stricto, ale wariację i tak modną ostatnio teatralną dekonstrukcję. Zachwyca za to scenografia, bo na scenie kameralnej po raz pierwszy doczekaliśmy się stawu z nenufarami.
Mateusz Mykytyszyn
Tygodnik Wałbrzyski