MY WAY – monolog Krystyny Jandy

TEKST, KONCEPCJA, REŻYSERIA I WYKONANIE
Krystyna Janda
duration → 110 minut

„My Way” to wieczór przygotowany przez Krystynę Jandę z okazji jej 70. urodzin. Opowieść o jej wczesnych latach, początkach kariery, przyjaciołach, budowie Teatru Polonia i Och-Teatru. Wspomnienia i aktualności w formie monologu scenicznego.


Fot. Robert Jaworski

TEKST, KONCEPCJA, REŻYSERIA I WYKONANIE
Krystyna Janda
REŻYSERIA ŚWIATŁA
Rafał Piotrowski, Waldemar Zatorski
KOSTIUM
Tomasz Ossoliński
ASYSTENTKA DS. SCENOGRAFII I KOSTIUMU
Małgorzata Domańska
KONSULTAC JA MUZYCZNA
Janusz Bogacki
REALIZACJA DŹWIĘKU
Michał Cacko
PRODUCENT WYKONAWCZY
Rafał Rossa
WYKONANIE UTWORU „MY WAY” NA TRĄBCE
Jerzy Małek / Ignacy Wendt
PRODUKCJA
Teatr Polonia
Teatr Polonia

Reviews

Nie lubię takich porównań, nie są do niczego specjalnie potrzebne, ale myśląc o Jandzie, widzę na tej samej scenie Bette Davis, Meryl Streep, Annę Magnani, albo Helenę Modrzejewską, którą wspaniale przecież zagrała w serialu Jana Łomnickiego. Nie chodzi o zastawienie ról, chodzi o status. O to, kim się jest. Ciężka praca, to nie wystarczy, talent, też za mało, ambicje, temperament, wciąż nie to, nie wystarczy. Janda ma blask. Mówił o tym, cytowany przez aktorkę w spektaklu Edward Kłosiński. Wychodzi na scenę – blask. Reszta, cytując tytuł genialnego spektaklu Jerzego Grzegorzewskiego, staje się „powolnym ciemnieniem malowideł”.
Łukasz Maciejewski
Aktorka pędzi do anegdoty do anegdoty, od pointy do pointy, jakby w śmiechu szukała antidotum na świat. Najchętniej zaś śmieje się z samej siebie, przytaczając historie, jakie komukolwiek innemu nie miały prawa się zdarzyć. Jednak jej się zdarzyły i przeszła przez nie suchą stopą. Dzięki dzieciom, mężowi, bliskim, przyjaciołom. Także dla nich jest to przedstawienie. Liczy się, że Krystyna Janda widzi działania artystyczne w odpowiednich proporcjach, nie lekceważy ich, ale i nie przecenia.
Jacek Wakar
Janda wydaje się swój los rozumieć lepiej niż ktokolwiek inny, dlatego pisze sobie tekst, który co wieczór będzie teraz wykonywać, bo dobrze rozumie, że teatr to maszyna, która przerabia najpierw prawdziwe na fałszywe, które z kolei, przechodząc przez czwartą ścianę, staje się na powrót prawdziwe, w naszych umysłach i sercach. Aktorka i reżyserka Janda ubiera więc siebie i swoje życie w teatr, żebyśmy dzięki niemu mogli choć przez chwilę zobaczyć, kim jest naprawdę, co jest istotą i sensem jej prywatnego życia, ale i aktorstwa, teatru i ludzkiego losu. I to wszystko w godzinę czterdzieści!
Tomasz Domagała
chwyconą w dowcipnej formie historią swojego życia Krystyna Janda przypomina, na czym polega fenomen jej aktorstwa. Filmowa Agnieszka z "Człowieka z marmuru", Antonina z "Przesłuchania" i serialowa Modrzejewska niespożytą energią, prowokacyjnym temperamentem, silną obecnością i umiejętnością bezbłędnego wyczuwania publiczności może zagospodarować olimpijskie stadiony. I nie przekreślą tego polityczne nastroje, ani nawet najbardziej kłopotliwe wypowiedzi. Nie bez powodu Edward Kłosiński powtarzał: "Gdy wchodzi na scenę, jest blask, a za nią ciemność".
Dawid Dudko
Aktorka rozbija iluzję i zaprasza publiczność do prywatnej przestrzeni, ale nie do końca. Potrafi zachować klasę i wyznaczyć granicę, choć w jej wyznaniach brak wyrachowania i kalkulacji. Kto liczy na sensację, ten jej nie znajdzie, ponieważ nie ma tu miejsca na intymne przeżycia. Monolog zawieszony jest między próbą kreacji a jej odrzuceniem. Gra samą siebie czy staje przed widzami jako Krystyna Janda i jest sobą?
Malwina Głowacka