Szczęśliwy Syzyf

Tekst i reżyseria
Tadeusz Pyrczak
Występują
Joy – Wiktoria Krążek, Kay – Kamil Pudlik (Narodowy Stary Teatr), Gavin – Łukasz Gawroński, Hubert – Bartosz Czarny
czas trwania → 90 minut
niedziela, 8 grudnia 2024
godz. 17:00
Teatr Łaźnia Nowa – Mała scena

„Szczęśliwy Syzyf” to opowieść o trójce młodych dorosłych, którzy utknęli w martwym punkcie swojego życia. Każdy dzień zdaje się powtarzać w niekończącej się pętli rutyny i marazmu, gdzie nadużycia hedonistycznych przyjemności mieszają się z głęboką anhedonią. Bohaterowie próbują zagłuszyć egzystencjalny niepokój za pomocą powierzchownych rozrywek, lecz ich świat zaczyna się kruszyć, gdy pojawia się ktoś nowy, zmieniając dynamikę relacji.

Spektakl inspirowany jest „Mitem Syzyfa” Alberta Camusa, który w wersji reżysera Tadeusza Pyrczaka staje się punktem wyjścia do refleksji nad absurdem codziennej egzystencji. Camusowski Syzyf, niestrudzenie pchający głaz na szczyt góry, symbolizuje nie tylko bezsens ludzkiego wysiłku, ale też możliwość odnalezienia szczęścia w akceptacji tego losu. W tym spektaklu jednak postaci wciąż się miotają, nie mogąc pogodzić się ze swoim losem, a ich bunt przeciwko światu, w którym utknęli, staje się zarówno ich przekleństwem, jak i nadzieją na wyrwanie się z bezsensu.

To historia o nieumiejętności rozstawania się z ludźmi i miejscami, ale również o sile buntu, który, mimo swojej pozornej bezcelowości, potrafi obdarzyć poczuciem sensu. Świat przedstawiony w spektaklu, balansujący na granicy rzeczywistości, ironii i absurdu, skłania do refleksji nad tym, co to znaczy żyć godnie w świecie, który coraz bardziej traci swoje znaczenie.


Tadeusz Pyrczak – student czwartego roku reżyserii na Wydziale Reżyserii i Dramaturgii AST w Krakowie. Asystent reżyserów takich jak Luk Perceval („Pewnego długiego dnia”, Narodowy Teatr Stary w Krakowie), Maja Kleczewska („Dziady”, Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie), czy Krzysztof Garbaczewski („Sen nocy letniej”, Narodowy Stary Teatr w Krakowie). Poza reżyserią zajmuje się również dramaturgią, wideo i reżyserią świateł. Współpracował jako autor oprawy wizualnej tras koncertowych z raperami takimi jak asthma, czy krakowską grupą Ćpaj Stajl.


Teatr polega na łączeniu sprzeczności. Z Tadeuszem Pyrczakiem rozmawia Przemysław Gulda

O tym, czym dziś jest mit Syzyfa i na ile oddaje pokoleniowe doświadczenie młodych ludzi, o literackich inspiracjach, a także o aktualności konwencji teatru absurdu – z Tadeuszem Pyrczakiem rozmawia Przemysław Gulda.

Przeczytaj: https://www.laznianowa.pl/teatr-polega-na-laczeniu-sprzecznosci-z-tadeuszem-pyrczakiem-rozmawia-przemyslaw-gulda


Grafika: Zbigniew Prokop

Zdjęcia z próby: Natalia Rieske

Tekst i reżyseria
Tadeusz Pyrczak
Scenografia i kostiumy
Jerzy Basiura
Muzyka
Szymon Górka
Operator kamery
Łukasz Gawroński
Inspicjentka
Jurgita Zaikauskas
Występują
Joy – Wiktoria Krążek, Kay – Kamil Pudlik (Narodowy Stary Teatr), Gavin – Łukasz Gawroński, Hubert – Bartosz Czarny
Produkcja
Teatr Łaźnia Nowa
Premiera
18 października 2024

W spektaklu wykorzystano fragmenty „Zielonej Róży” Tadeusza Różewicza.

 

W spektaklu wykorzystywane są światła stroboskopowe oraz zadymienie sceny.

Spektakl porusza temat samobójstwa.

Spektakl sugerowany dla widzów dorosłych.

Recenzje

Mroczny – dosłownie i w przenośni – spektakl o trudach codziennej walki z absurdami życia w dzisiejszym świecie. Filozoficzno-ironiczny tekst zbudowany z wątków zaczerpniętych z Alberta Camusa, cytatów z Różewicza, Sun Tzu i… Najmana, pokazuje ludzi uwikłanych w konwencje, ambicje i kompleksy, szukających emocji, ale nie radzących sobie z nimi. Rzecz zaczyna się od aktorskiej szarży, a potem ani na moment nie traci energii. Ważną rolę odgrywa tu warstwa dźwiękowa: drażniący szum i zniekształcone piosenki budują klimat.
Przemysław Gulda
Pomysł na scenografię jest znakomity (brawa dla Jerzego Basiury!) – nie tylko komponuje się ona ze stanem emocjonalnym bohaterów, ale już sama pustka wiele mówi. [...] Ciekawym zabiegiem jest wykorzystanie kamery – już od pierwszej sceny jeden z bohaterów posługuje się nią jako nośnikiem obrazu wyświetlanego w czasie rzeczywistym na ekranie. Te ujęcia pokazują w zbliżeniu twarz postaci w najtrudniejszych dla niej momentach – najazdy kamery mają za zadanie utożsamić nas z bohaterami, naturalistyczne obrazy robią wrażenie, czasem nieprzyjemne, trudne, ale robią.

Mocną stroną przedstawienia jest gra aktorów (Wiktoria Krążek, Kamil Pudlik, Łukasz Gawroński, Bartosz Czarny), trojga nieszczęśliwych i Syzyfa, który wkracza pomiędzy nich niczym agent SWOT (strój) – okazuje się kurierem dowożącym jedzenie i Syzyfem w jednym.
Monika Oleksa
Już nigdy nie przestane myśleć o tym, że Paweł Jumper to polski Syzyf. Po raz milionowy wspina się na podest ze schodkami, a przypomnijmy – jest wysoko, około półtora metra. Bogowie okrutni, konkretnie my, skazali go na upadek. Padał już miliony razy, a jednak znów staje z rowerem nad przepaścią (przypomnijmy – można dzwonić pod 0-700 i pytać o bolida). Wystarczy, że klikniesz, on znów upada, znów się podnosi. Znów pada historyczne „ała”. A może nie, może to tylko niedorzeczna, zupełnie nietrafiona metafora. Ten spektakl dodaję odwagę stwierdzić, że to nie ma znaczenia. Mnie się ta metafora podoba – i to przecież już jest coś, to już jest jakiś sens.
Paweł Borek