„Szczęśliwy Syzyf” to spektakl opowiadający o trójce młodych ludzi zagubionych w świecie patologii i absurdalnych rytuałów, w którym codzienność przypomina niekończącą się pętlę dekadenckich imprez, pustych relacji i ucieczek od egzystencjalnych lęków. Bohaterowie, zamiast szukać wyjścia, zatracają się w swoim stylu życia, świadomie wybierając marazm i dewiacyjne zachowania jako formę buntu przeciwko otaczającej ich rzeczywistości. Z ironicznym humorem przyjmują każde kolejne rozczarowanie, dryfując między pogardą dla świata a pozornym, hedonistycznym zadowoleniem z siebie. Gdy w ich skostniały świat wkracza ktoś nowy, dotychczasowa dynamika relacji się zaostrza, a pod powierzchnią nihilistycznych żartów i cynicznych ripost zaczyna tlić się niepokój.
W tej opowieści, inspirowanej „Mitem Syzyfa” Alberta Camusa, losy bohaterów nabierają przewrotnego znaczenia. Camusowski Syzyf, skazany na wieczne pchanie głazu, staje się dla nich ironicznym bohaterem – symbolem nie tylko bezsensu ich działań, ale i przewrotnej radości, jaką czerpią z ciągłego, świadomego upadku. Zamiast walczyć z absurdem, zachłystują się nim, świadomie popadając w coraz głębszą degenerację. Ich bunt jest jednocześnie śmieszny i tragiczny – choć świadomi swoich porażek, nie potrafią się od nich uwolnić. Ich życie staje się groteskowym spektaklem, w którym dewiacyjne zachowania i odwrócony kompas moralny stają się jedynym sposobem na przetrwanie, choćby tylko po to, by móc z tego żartować.
Spektakl Tadeusza Pyrczaka nie tylko czerpie inspirację z filozofii Camusa, ale rozwija ją, nadając bohaterom głębię przez ich ironiczne podejście do świata. Camusowski absurd staje się dla nich nie tyle przeszkodą, co codziennością, którą oswajają przez cynizm i dekadencję. Jednocześnie, w kontraście do Camusa, postaci te funkcjonują w świecie, który choć zanurzony w meta-ironicznej narracji, zmierza ku swojej zagładzie – nie przez wielkie wydarzenia, ale przez ciągłe, niewidoczne erozje rzeczywistości, w której się poruszają. Świat powoli unieważnia się na oczach bohaterów, choć oni sami zdają się tego nie zauważać, zatraceni w swojej groteskowej egzystencji.
Ostatecznie, „Szczęśliwy Syzyf” to historia ludzi, którzy świadomie wybierają życie na krawędzi, nie potrafiąc pogodzić się z bezsensem świata. Ich patologia staje się dla nich formą ucieczki, a jednocześnie narzędziem do ironicznego komentowania rzeczywistości. W ich dewiacyjnym, ironicznie zdeformowanym świecie, bunt jest jedyną siłą, która nie pozwala im całkowicie zatracić się w marazmie. To właśnie w walce pełnej ironii odnajdują coś na kształt sensu, który w ostatecznym rozrachunku – podobnie jak u Camusa – przynosi im przewrotną, absurdalną radość.
Tadeusz Pyrczak – student czwartego roku reżyserii na Wydziale Reżyserii i Dramaturgii AST w Krakowie. Asystent reżyserów takich jak Luk Perceval („Pewnego długiego dnia”, Narodowy Teatr Stary w Krakowie), Maja Kleczewska („Dziady”, Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie), czy Krzysztof Garbaczewski („Sen nocy letniej”, Narodowy Stary Teatr w Krakowie). Poza reżyserią zajmuje się również dramaturgią, wideo i reżyserią świateł. Współpracował jako autor oprawy wizualnej tras koncertowych z raperami takimi jak asthma, czy krakowską grupą Ćpaj Stajl.
Teatr polega na łączeniu sprzeczności. Z Tadeuszem Pyrczakiem rozmawia Przemysław Gulda
O tym, czym dziś jest mit Syzyfa i na ile oddaje pokoleniowe doświadczenie młodych ludzi, o literackich inspiracjach, a także o aktualności konwencji teatru absurdu – z Tadeuszem Pyrczakiem rozmawia Przemysław Gulda.
Grafika: Zbigniew Prokop
Zdjęcia z próby: Natalia Rieske