Skóra po dziadku

Adaptacja i reżyseria
Mateusz Pakuła
Występują
Ewelina Gronowska, Jan Jurkowski, Wojciech Niemczyk, Andrzej Plata, Zuzanna Skolias-Pakuła, Marcin Pakuła
czas trwania → 180 minut (jedna przerwa)
sobota, 7 czerwca 2025
godz. 18:00
Teatr Łaźnia Nowa – Duża scena
niedziela, 8 czerwca 2025
godz. 18:00
Teatr Łaźnia Nowa – Duża scena

„Skóra po dziadku” jest adaptacją drugiej powieści Mateusza Pakuły, którego debiut prozatorski „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję” stał się najpierw literacką, a potem teatralną sensacją. Pakuła ponownie sięga do rodzinnej historii, tym razem jednak przenosimy się z nim do epicentrum stalinizmu, początku lat 50., gdy jego nastoletni dziadek za szczeniacki wybryk trafia do kieleckiej katowni. Kto go z niej wyciągnął i dlaczego? Jaki związek z tym wydarzeniem miała wojna, Holokaust i pogrom kielecki?

„Zanim się dowiedziałem, kim właściwie są Żydzi, już byłem antysemitą”, zaczyna swoją opowieść Mateusz Pakuła, sięgając do historii rodzinnego miasta – Kielc, w którym 4 lipca 1946 roku doszło do pogromu Żydów. Czy można odziedziczyć pamięć? Czy można odziedziczyć winę? Co się dzieje z historią, kiedy ci, którzy ją przeżyli, odchodzą, a na ich miejsce wchodzą kolejne pokolenia, obciążone milczeniem? To tylko część pytań, z którymi mierzy się reżyser „Jak nie zabiłem swojego ojca…” w swoim najnowszym spektaklu.


Fot. Klaudyna Schubert

Adaptacja i reżyseria
Mateusz Pakuła
Scenografia i kostiumy
Justyna Elminowska
Światło
Paulina Góral
Muzyka
Marcin Pakuła, Antonis Skolias, Zuzanna Skolias-Pakuła
Wideo
Paweł Edelman, Maciej Edelman, Olga Balowska
Maski
Marta Śniosek-Masacz
Inspicjentki
Katarzyna Białooka (Teatr Łaźnia Nowa), Klaudia Sobura (Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach)
Występują
Ewelina Gronowska, Jan Jurkowski, Wojciech Niemczyk, Andrzej Plata, Zuzanna Skolias-Pakuła, Marcin Pakuła
Głosy z offu
Jan Peszek, Mateusz Pakuła
Produkcja
Teatr Łaźnia Nowa, Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach
Premiera
11 kwietnia 2025

Na podstawie książki Mateusza Pakuły „Skóra po dziadku” wydanej przez Wydawnictwo Agora.

Łaźnia NowaTeatr Żeromskiego w Kielcach

 

Recenzje

„Skóra po dziadku” to spektakl trudny, ważny i potrzebny. Drażni, prowokuje, daje do myślenia. Mateusz Pakuła kolejny raz pokazał, jak robi się storytelling w teatrze. Tej opowieści jednocześnie chce i nie chce się słuchać. Do takiego teatru bezapelacyjnie chce się chodzić.
Piotr Gaszczyński
„Skóra po dziadku" to spektakl, który nie pozwala widzowi na bezpieczny dystans. Pakuła w niezwykle świadomy sposób splata osobiste wspomnienia z dramatem zbiorowym, dzięki czemu stają się one formą pamięci odzyskanej, przepracowywanej i przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Pakuła, rezygnując z dramatycznych zwrotów akcji i heroicznych narracji, tworzy teatr sumienia – intymny i jednocześnie rozliczający. Nie tylko rekonstruuje przeszłość, lecz także demaskuje jej cienie, które wciąż padają, pomimo upływu wielu lat od wydarzenia, o którym postanowił opowiedzieć. „Skóra po dziadku" to poruszająca opowieść o konieczności mierzenia się z dziedzictwem, które nie daje o sobie zapomnieć – nie po to, by pielęgnować żal, ale by móc wreszcie spojrzeć na siebie i historię z pełną świadomością jej złożoności. W tym właśnie tkwi siła tego spektaklu – w szczerości, która nie boi się pęknięć i niedopowiedzeń, i w odwadze opowiadania o tym, co długo pozostawało niewygodne i przemilczane.
Kamila Serafin
Mateusz Pakuła z zespołem zrobił spektakl ważny i szarpiący za fraki. Skupiający uwagę widza na całe trzy godziny trwania, powodujący, że robiło się człowiekowi niedobrze od ogromu potworności. Jestem zachwycony, jakkolwiek to brzmi w tym kontekście, że Pakuła dowiózł tak solidną rzecz. Trudną w odbiorze, ale jest to lekcja, której trzeba wysłuchać i samemu zastanowić się nad własną odpowiedzialnością i poczuciem winy względem dziejowych wydarzeń. To, co mówili aktorzy, zasiało we mnie chęć spytania co w 1946 roku robili dziadkowie mojej lepszej połówki, która pochodzi z Kielc, ale się nie odważyłem. Nie chcę chyba wiedzieć. Reżyser obudził potwora, który będzie mnie jeszcze trawić długi czas, za co gratulacje.
Kamil Pycia