WYRWA
1. «otwór wyrwany, wyżłobiony w czymś»
2. «znaczny brak czegoś w pewnej całości»
Nagle ogłoszony lockdown zatrzymuje Dziewczynę w mieście, w którym kiedyś mieszkała. Hotele nie przyjmują gości, pociągi nie kursują, władze odgradzają miasto od reszty kraju. Dziewczyna trafia do mieszkania Chłopaka, który szykował się na ten dzień od dawna. Nieplanowane odwiedziny przeradzają się w rok wspólnego życia. Zamknięcie, nuda i absurd
sytuacji, w jakiej się znaleźli, prowadzi bohaterów w podróż po fantazjach, jak by to było nie być teraz tutaj i nie być teraz sobą, a na przykład ptakiem, drzewem, nienazwanym organizmem żyjącym w wyrwie pomiędzy betonowymi płytami.
To opowieść o relacji człowieka z naturą, którą ma w sobie i której jest częścią. O trudnej dynamice tego mniej lub bardziej uświadomionego związku, wypełnionego walką o wpływy, zależność i dominację.
To też opowieść o samotności i niedoskonałości ludzkiej percepcji. Dwoje bohaterów zmaga się z nieokreślonym wirusem zaburzającym osobowość i balansuje na płynnej granicy pomiędzy tym, co zapamiętane a tym, co wyobrażone.
Czy powinniśmy bać się wyrwy, która zjawi się w naszym życiu pewnego dnia i zmieni nasz sposób patrzenia na świat? Czy każdy brak jest defektem i oznacza nieistnienie?
Barbara Bendyk – studentka trzeciego roku reżyserii Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie. Absolwentka malarstwa i filmu eksperymentalnego na Akademii Sztuki w Szczecinie. Laureatka Grand Prix 13. Forum Młodej Reżyserii. Zależy jej na poruszaniu historii zwierząt nieludzkich w teatrze bez ich wykorzystywania.
Bycie człowiekiem niesie ze sobą dużo odpowiedzialności. Z Barbarą Bendyk rozmawia Przemysław Gulda
O nieobecności tematu pandemii w sztuce, o fantazjach o byciu nie-człowiekiem, o relacjach między wspomnieniami a wyobrażeniami, a także o filmowych inspiracjach – z Barbarą Bendyk rozmawia Przemysław Gulda.
Fot. Maciej Bogdański (zdjęcie główne) / Klaudyna Schubert (zdjęcia w galerii)