GINCZANKA. A recipe for the simplicity of life

Text
Piotr Rowicki
Director
Anna Gryszkówna
Occurs
Agnieszka Przepiórska
duration → 70 minutes

Zuzanna Ginczanka (real name: Zuzanna Polina Gincburg) was beautiful, talented and admired. “Tuwim in a petticoat”, “Star of Zion”, “Rachela from Wyspiański’s The Wedding”. A Jewish, Russian, Gypsy or, after all, Polish woman? She wanted to be Polish and was drawn to this ideal, dream Poland all her life – to the language, people, books and places.

She had a hard time being a poetess. Men used to see her as a trophy, a body, a girl, who is worth showing, but not necessarily discussing with. She was a protégée of Julian Tuwim and Witold Gombrowicz. She published in the Wiadomości Literackie and Skamander literary magazines and collaborated with the satirical magazine Szpilki. She met with the poets from the Skamander group in the Ziemiańska restaurant in Warsaw and with Witold Gombrowicz – in the Zodiak café.

Ginczanka spent the last year of her life in Krakow, hiding in a tenement house at 26 Mikołajska Street, among other places. Since her “Armenian papers” seemed too weak, she hardly ever left the house. In spite of this, towards the end of the war she was arrested by the Gestapo. She died at the age of 27.

When she was a young girl, Zuzanna, dressed as an angel, knelt in a shop window in Równe. A living advertisement of the coming Christmas. Maybe her life was the life of an angel, who was sent to earth in the wrong place at the wrong time?

Text
Piotr Rowicki
Director
Anna Gryszkówna
Scenography, costume
Anna-Maria Karczmarska
Music
Michał Lamża
Konsultacja merytoryczna
Agata Araszkiewicz
Lightning director
Mateusz Gierc
Occurs
Agnieszka Przepiórska
Produkcja
Teatr Łaźnia Nowa, Bałtycka Agencja Artystyczna
Promocja
6 marca 2020

W spektaklu wykorzystano fragment filmu z Zuzanną Ginczanką z kawiarni Adria w Warszawie (1936) dzięki uprzejmości United States Holocaust Memorial Museum (gift of Juliet Brayan Archive). Fotografie archiwalne Zuzanny Ginczanki dzięki uprzejmości Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie.

Reviews

„Przepis na prostotę życia" utrzymany jest między zwyczajnością a poezją. Od Agnieszki Przepiórskiej nie sposób oderwać wzroku, Anna Gryszkówna robi wszystko, by nie odwracać od niej uwagi, reżyseria nadaje kształt przedstawieniu, ale jest absolutnie służebna wobec aktorstwa. Przepiórska zaś gra – przynajmniej do tej pory – rolę życia. Z uśmiechem i ze łzami. Z jednym zielonym, drugim niebieskim okiem.
Jacek Wakar
Anna Gryszkówna i Piotr Rowicki w zaskakująco lekki sposób stworzyli spektakl przemyślany, wzruszający, momentami dowcipny, intensywny jak krótkie życie i dobra poezja. A Agnieszka Przepiórska zagrała Ginczankę tak, jakby znała ją naprawdę, a nie tylko spotykała w snach, o czym wspomina w programie spektaklu. Może z przymrużeniem oka, ale na pewno szczerze.
Marta Zdanowska
Agnieszka Przepiórska, wcielająca się w rolę Ginczanki, tworzy kreację niezwykłą, wsobną, wstrząsającą przez skromność. A może – i nie byłoby to niezgodne z relacjami aktorki z przebiegu pracy nad rolą – należałoby stwierdzić, że to powidok Ginczanki ucieleśnia się niby dybuk w Przepiórskiej. Coś jest w pomyśle, by aktorka o jasnej cerze, blond włosach, w kremowej sukience jawiła się widzom jak fotograficzny negatyw z tych paru zachowanych wizerunków poetki, które zresztą przywołuje w spektaklu projekcja.
Adam Karol Drozdowski